Znacie powiedzenie – figa z makiem, pasternakiem? Podobno używane było już w starożytności.
Z wymienionych znacie na pewno figę, mak na 100 proc. ale czy pasternak?
Zdziwiłam się podczas świątecznego spaceru, kiedy starsza, elegancka pani zapytała sprzedawcę mobilnej kawiarni Bike Cafe czy to, co ściera do jej zimowej herbaty, to pasternak. To był imbir. Pani nie znała, ani jednego, ani drugiego.
Fot. Nikodem Vel Nixon
Pasternak przez lata zapomniany, kiedyś królował na polskich stołach, dopóki nie wyplenił go ziemniak. Ostatnio zaczął powolny, triumfalny marsz powrotny. Ma nie tylko walory smakowe, ale jest tzw. warzywem prozdrowotnym, m.in. odtruwa organizm i działa uspokajająco. Z ciekawostek – najlepsza szynka parmeńska pochodzi od świń karmionych pasternakiem.
Poznałam go kiedyś przy okazji lunchu w ulubionej knajpce Milanovo. Serwują tam zupę krem z pasternaku z pieczonym jabłkiem. Polecam, jeśli tam zawędrujecie. Pomoże strawić to, co zalega w brzuchach po świętach, poza tym – niebo w gębie!
A ja dziwię się opisanej sytuacji bo nigdy w Bike Cafe nie było w menu herbaty z tartym imbirem😲. Natomiast herbatę Dilmah Ginger & Honey jak najbardziej na zimową aurę polecam ☕️
Pozdrawiam😉
PolubieniePolubienie
Widocznie trafiłam na dobry dzień! Pan miał świeżo starty imbir. Wydaje się niemożliwe? Dlaczego? Teraz wszyscy starają się zachęcić klienta tym co świeże i zdrowe
PolubieniePolubienie