Zastanawiam się dlaczego jak szaroburo za oknem, zazwyczaj szaroburo się nosimy. Na ulicach królują granaty, szarości, brudne beże, kolor czarny, z rzadka kolor kremowy bądź biały z plamą czerwieni lub różu. Świat mody ma ferię barw w swojej ofercie, a my jak kameleony dostosowujemy się do aury. Czy brak słońca odbiera nam apetyt na kolory?
Koloroterapia na ulicach z pewnością pomogłaby nam przetrwać jesienno-zimowe miesiące, które w naszej szerokości geograficznej ciągną się w nieskończoność. Pomaga ona w niwelowaniu problemów, z którymi boryka się każdy organizm człowieka: rezerwy energii, odporność organizmu, dobre samopoczucie psychiczne, przemiana materii. Według specjalistów poniższe kolory dają nam konkretne korzyści:
Czerwony – uaktywnia, wzmacnia zmysły,
Niebieski – uspokaja, hamuje, koncentruje,
Żółty – wzmacnia, otwiera, ożywia umysł,
Zielony – przywraca równowagę, odpręża,
Pomarańczowy – regeneruje, ożywia, ogrzewa,
Fioletowy – inspiruje, koi nerwy, zmniejsza pobudzenie nerwowe
Kiedy patrzę na papuzią ferię barw, którą serwuje na swoim blogu Macadamian Girl, nie żartuję, od razu robi mi się cieplej na duszy i weselej. To samo czuję też na ulicach Rzymu, Barcelony czy Paryża. Generalnie im bardziej na południe ludzie mają zakodowane w genach żywe kolory. Odstępstwem od reguły geograficznego południa jest Nowy York, ale to miasto jest zawsze do przodu ze wszystkim. My zimą jakby się boimy barw tęczy, bo może się ubrudzą, to lepiej wybrać te ochronne, jak żołnierz na służbie. Jedynie na szaleństwo pozwalamy sobie przy sportach zimowych, a zwłaszcza na stokach. Dlaczego nie na ulicach?!
Co ciekawe przy wyborze strojów na lato kupowanych o tej porze roku, też częściej wybieramy stonowane kolory, mimo, że normalnie latem bliżej nam do pazia królowej niż teraz. Z tym problemem zderzyła się moja znajoma, która sprzedaje obuwie dla dzieci w sklepie internetowym Kati Campos.
Kasia sprowadza z Hiszpanii cudne skórzane sandały tzw. avarcas, szyte tradycyjnie na Minorce. Chodzi w nich wielu Hiszpanów, włącznie z hiszpańską rodziną królewską. Żeby mieć je w swojej letniej ofercie właśnie teraz trzeba je zamówić u lokalnych rzemieślników. Chciałam zamówić przez Kasię kolorowe avarcasy dla mojej córki. Okazało się, że na minimum fabryczne w tym kolorze brakuje chętnych. Głowę daję, że latem nie byłoby tego problemu, ale teraz… królują barwy ochronne.
W związku z tym apeluję o więcej kolorów i odwagę w ich noszeniu. Będzie nam wszystkim w tych barwach dużo lepiej.
Uwielbiam kolory.. W moim domu,w mojej szafie,w mojej kuchni.. W moim życiu.. Szczegolnie zimą staram się by było ich więcej – więc głosuję na tak..! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witam w kolorowym teamie ☺
PolubieniePolubienie
Lata chodziłam tylko w szarych i czarnych. Postanawiała ze kupię dobie cis kolorowego a jak mierzyliśmy to znów podobało mi się wszystko szaro czarne. Wreszcie się znosiłam, pocierpiała na zakupach, kupiłam kilka kolorowych ubrań i… jestem zachwycona odmiana 😉
PolubieniePolubienie
I to jest cudowny feeling czyż nie?😄
PolubieniePolubienie
Ja mam taki szal w kolorach tęczy, zawsze wyciagam go z szafy jesienią i od razu jest weselej. Dziś właśnie został ubrany po raz pierwszy w tym sezonie 🙂
PolubieniePolubienie
Magdalena dziś był na to idealny dzień👌🙌🏻
PolubieniePolubienie