Przyszedł taki dzień kiedy ni z tego, ni z owego moje dziecko dostało huśtawki nastrojów, to płacze spazmatycznie, to bije brata, albo śmieje się do obłędu. Innego dnia ma problemy w grupie rówieśniczej, żeby za moment być przywódcą stada. Nie wie dlaczego ma tak zły humor, że ma ochotę komuś dokopać. Do tego wszystko jest bez sensu, ale tylko na chwilę bo już znowu jest cudownie, po prostu raj na ziemi. Gubię się w tym gąszczu, a mój syn chyba jeszcze bardziej.
Minęło 12 lat i mój słodki, mały syn stał się przystojnym, inteligentnym i do bólu nieustępliwym w negocjacjach nastolatkiem. Próbuję znaleźć jakiś sposób, żebyśmy łatwiej przeszli przez ten trudny okres. I coraz bardziej jestem przekonana do koncepcji Cara Natterson, pediatry i autorki bestsellerów New York Times (m.in. The care of keeping us, The care and keeping of you). Twierdzi ona, że okres nastoletni jest jak choroba, której trzeba postawić diagnozę i odpowiednio poinstruować pacjenta, co ma robić w danym przypadku.
Większość nastolatków nie lubi swojej huśtawki nastrojów. Zdają sobie sprawę, że są nadwrażliwi, nadęci, czasem wręcz chamscy, nie potrafią okazywać szacunku, i sami nic na to nie mogą poradzić. Cara tłumaczy to tempem rozwoju mózgu, który dojrzewa powoli między dniem narodzin, a okresem nastoletnim.Nastolatek może wyglądać jak dorosły, ale mimo oczekiwań otoczenia nie umie jeszcze być dorosłym, gdyż jego mózg jeszcze nie dojrzał. W okresie nastoletnim centrum mózgu odpowiadające za emocje, tzw. układ limbiczny, jest już ukształtowany – kontroluje impulsy, ryzykowne zachowanie, motywację, a nawet pamięć. Niestety jego część zwana korą przedczołową nie jest jeszcze w pełni dojrzała. A to ona odpowiada za mądre, długoterminowe i racjonalne myślenie, za tonowanie impulsów i rozkładanie potrzeby ryzyka. Ta część mózgu dojrzewa dopiero w wieku dwudziestu kilku lat. Pisałam kiedyś, że tę część mózgu nazywa się starą mądrą sową bo dzięki niej wszystko racjonalizujemy -patrz wpis ‚Kaizen – dobra zmiana’. Oczywiście nie jest tak, że kora przedczołowa w ogóle nie działa u nastolatków. Działa!, ale nie tak efektywnie jak część mózgu odpowiedzialna za emocje. Kiedy Wy nastolatkowie i my Wasi rodzice mamy tego świadomość, lepiej rozumiemy dlaczego znacie właściwą odpowiedź, a mimo to nadal robicie źle.
Cara wypracowała kilka metod, można powiedzieć sztuczek nawigacji, które mogą pomóc nastolatkom przechytrzyć swój mózg:
- zanim zrobisz coś pod wpływem nagłego impulsu policzy do 10, a czasem nawet do 100. Jak to nie pomoże, pogadaj z kimś, poplotkuj i pozwól w tym czasie zadziałać swojej korze przedczołowej
- kiedy koledzy, czy koleżanki namawiają Cię do czegoś, do czego nie jesteś przekonany użyj ograniczeń, jakie nakładają na Ciebie rodzice. Powiedz jacy są okropni, ponarzekaj ile się da, ale potem zastosuj się do ich rad
- masz prawo szukać informacji i kierować się opinią swoich rówieśników, ale pamiętaj, że ich znajomość faktów jest dużo gorsza niż Twoich rodziców, więc zawsze na koniec zweryfikuj Waszą prawdę z kimś dorosłym, komu ufasz
- przy okazji – pamiętaj, że internet nie jest tym dorosłym, któremu możesz zaufać. Jeśli nie chcesz rozmawiać o czymś z rodzicami, ustalcie wspólnie, kim może być osobą, z którą rozmawiasz w razie takiej potrzeby
- jedna rzecz nie podlega dyskusji i z tym się musisz pogodzić – zdrowy tryb życia! Nie ma sensu z tym walczyć jeśli chcesz się rozwijać, rosnąć i dorastać. Twój układ limbiczny męczy Cię wystarczająco, dlatego potrzebujesz dużo snu, odpowiedniej dawki zdrowego jedzenia i ćwiczeń. I pamiętaj, że sen pomaga Ci w nauce, bo długi sen to zwykle dobre wyniki z testów. Wyspanie się pomaga też w metabolizmie. Wyśpisz się to nie gromadzisz tłuszczu i szybciej spalasz kalorie, nie potrzebujesz wtedy wymyślnych diet
- czasem rozmowa z rodzicami idzie w złym kierunku, wtedy trzeba jasno powiedzieć, że nie tego oczekiwałeś i pomóc im przekierować się na wasze tory
- świat się zmienił i komunikacja między ludźmi też, ale czasem naprawdę trzeba odłożyć te wszystkie Wasze ekrany, znaleźć czas i usiąść, żeby porozmawiać o dojrzewaniu – jak się czujecie i co czujecie! Naprawdę może to Wam i nam pomóc!
Dorastanie i dojrzewanie nie jest złe. My też przez to przeszliśmy. To zjawisko rozwoju, kształtowania pasji, charakteru i wzrostu. Wszyscy popełniamy błędy i jako dorośli też nie dopuszczamy często kory przedczołowej, czyli starej mądrej sowy, do głosu. I my i Wy mamy prawo do zmiany zdania i żałowania podjętych decyzji. Rozmawiajmy ze sobą i tłumaczmy wzajemnie swoje postępowanie, w ten sposób lepiej siebie zrozumiemy. Chodzi o Wasze bezpieczeństwo, zdrowie, obecne i przyszłe szczęście.
Fajne rady:)
PolubieniePolubienie
Niestety często teoria nie sprawdza się w praktyce a każdy nastolatek musi wypróbować błędy we własnym życiu. Wiele zależy też od charakteru a ten jest zwierciadłem własnych rodziców. Uparte dziecko ma upartych rodziców a wrzeszczące – krzykliwą rodzinę
Często obserwuje jak dzieci w rodzinach wokół kopiują zachowania jednego z rodzcow i wtedy żadne tyrady i kazania nie pomogą 😉
PolubieniePolubienie
Temat nastolatków jest mi na razie odległy, ponieważ mam ośmiomiesięczne dziecko. Wszystko jednak przede mną i zanim się obejrzę w domu będę miała nastoletnią córkę. Na podstawie własnych doświadczeń z przeszłosci wiem, że przyjacielska relacja z rodzicami i rozmowy sprawiają, że można przejść ten okres bardzo spokojnie.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Masz rację! Choć czasem niezależnie od tej dobrej relacji rodzic-dziecko, nasze dzieci trafiają pod wpływy ich rówieśników tudzież innych starszych i zmieniają się diametralnie. Znam takie przypadki, na szczęście nie moje. Trudno to moderować, naprawdę potrzeba wielkiej mądrości…
PolubieniePolubienie
Ja nie byłam ”łatwym” dzieckiem i bardzo przysparzałam problemów.. Mam nadzieję, że moje dzieci jednak będą mądrzejsi ode mnie 😉
PolubieniePolubienie
Wiesz, masz już własne doświadczenie i ono może Ci dużo pomóc w wychowaniu tych mądrzejszych od Ciebie:)
PolubieniePolubienie
Przyznam, że boję się kiedy moja córka stanie się nastolatką. Już teraz, w wieku 7 lat, miewa swoje humorki. Mam jednak nadzieję, że będzie dobrze 🙂
PolubieniePolubienie
Ja też mam 7latkę w domu i też jest humorzasta, ale co się dziwić skoro ja też miewam zmienne nastroje 🙂 Myślę, że nie ma co się obawiać na zapas. Nasi rodzice przez to przeszli, to i my przejdziemy. Dobrze mieć w głowie świadomość, że to jest stan przejściowy i że można im w tym pomóc.
PolubieniePolubienie
Czytając twój wpis, miałam wrażenie, że czytam o mojej 3 latce 😉 Tak bardzo już się nie mogę doczekać okresu dojrzewania 🙂 bardzo fajne rady, mam nadzieję, że będzie szansa je wypróbować.
PolubieniePolubienie
Hahaha 🙂 3latki też potrafią dopiec, coś o tym wiem, ale mimo wszystko z nastolatkami trudniej, dlatego trzeba mieć jakieś wskazówki jak postępować
PolubieniePolubienie
Jakie śweitne rady, muszę dać znajomej przeczytać ten wpis, ale nastolatki takie właśnie są 🙂
PolubieniePolubienie
Też się zachwycilam tym podejściem. Jako mama nastolatka sama codziennie szukam rozwiązań i to co znalazłam u Cary najbardziej do mnie przemówiło
PolubieniePolubienie
Ja póki co jestem na etapie buntu 4latka i 2latka i tak do 18! 🤣😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem! 🙂 Po drodze też nie jest łatwo, ale to jest nic w porównaniu z nastolatkiem. Dużo trudniej się dogadać…
PolubieniePolubienie