Od kilku tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką lasu zamkniętego w butelce. Znalazłam dla niego perfekcyjne miejsce w salonie. Kiedy siadam naprzeciwko biblioteki nie przytłacza mnie już ściana książek, bo wśród nich w centralnym miejscu pyszni się duży słój GreenBells, z tętniącym życiem mikroświatem zamkniętym w szklanej przestrzeni.

W lesie zamkniętym w szkle wszystko wygląda i dzieje się tak, jak w naturze, nawet pachnie tak samo jak las po deszczu, kiedy go zraszam. Wiedziałam, że są ludzie, którzy zamykają las w butelkach, ale dotychczas znałam je tylko ze zdjęć, gdzie wyglądały trochę jak japońskie ogrody w miniaturze. Podczas ostatnich targów Slow Fashion miałam okazję zobaczyć je wreszcie na żywo. Przy jednym ze stoisk stały słoje GreenBells, niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju naturalne kompozycje zamknięte w szkle. Prawie każdy, kto widzi je po raz pierwszy ulega fascynacji tym mikroświatem tak, jak i ja uległam. Zresztą GreenBells od tego momentu zaczęły chodzić za mną. Niedługo po targach Slow Fashion trafiłam do nowo otwartego sklepu Tatuum, gdzie lasy w butelce są ważnym elementem minimalistycznego, naturalnego wystroju wnętrza.
Dopytałam ekspedientek czy mają jakiś problem z pielęgnacją tych roślin. Potwierdziły to, co słyszałam wcześniej, że mikroświat w zasadzie dba o siebie sam. Miałam już kiedyś epizod z hodowlą drzewek bonsai, które się niestety zmarnowały, dlatego ważne było dla mnie to zapewnienie. Przy najbliższej okazji, kiedy GreenBells były dostępne w sprzedaży nabyłam jeden z nich.
Nie mogłam się zdecydować, który słój wybrać. Gdybym mogła sobie pozwolić wzięłabym kilka. Słoje nie są tanie, jak każde dzieło sztuki, które wymaga czasu, cierpliwości i znajomości sztuki. Notabene to idealny prezent w stylu slow. Sam fakt, że słoje z lasem nie są stale dostępne w sprzedaży potwierdza czasochłonność tworzenia mikroświata w szkle. Słoje robione są na zamówienie, a rośliny specjalnie wyselekcjonowane i przetestowane jak zachowują się po zamknięciu. Potrzebują czasu, żeby się zaadoptować do nowych warunków zanim przejdą w ręce nabywcy. Właściciel GreenBells dobierając podłoże i rośliny współpracuje z profesorami SGGW. Posiada też pozwolenia na zbieranie roślin podlegających ochronie.
Rozmawiałam z nim dłuższą chwilę. Opowiedział mi pokrótce historię powstania pracowni artystycznej GreenBells. Jego inspiracją były podróże po Azji Wschodniej, gdzie tradycja zamykania natury w dekoracyjnym szkle jest bardzo popularna. Tamtejsza potrzeba miniaturyzacji wszystkiego co tylko możliwe funkcjonuje od dawna i objawia się w wielu aspektach. Począwszy od drzewek bonsai, po mini terraria roślinne widoczne w przestrzeni publicznej.
Lasy w słoiku GreenBells są piękną ozdobą wnętrza, zwłaszcza dla ludzi kochających minimalizm połączony z surowością naturalnych akcentów. Mają też minimalistyczne wymagania. Głównym warunkiem jest zapewnienie odpowiedniej wilgotności wewnątrz szklanego pojemnika. Średnio raz na 2 tygodnie trzeba sprawdzać wilgotność. Jeśli zachodzi potrzeba, trzeba zrosić wnętrze za pomocą rozpylacza. Jeśli roślinka ma większy systemem korzeniowym, można odrobinę podlewać. Należy jednak pamiętać o umiarze i wyczuciu podczas pielęgnacji.
Las w słoiku trzeba trzymać z dala od źródeł ciepła i silnie nasłonecznionych stanowisk. Czasami szklane naczynia zaparowują na skutek różnicy temperatur, co jest normalnym zjawiskiem. Należy wtedy uchylić wieko i dać swojemu lasowi pooddychać.
Dla osób, które chcą mieć piękną ozdobę bez obawy, że coś będzie nie tak, zdecydowanie polecam mniejsze słoje np. z miniaturami paproci. Przy zmianie miejsca nie tracą zaraz liści, a niższy słój łatwiej też utrzymać w nieskazitelnej czystości, dzięki której możemy podziwiać nasz las na wyciągnięcie ręki. Zresztą zanim zdecydujecie się na zakup lasu w butelce zajrzyjcie kiedyś przy okazji do któregoś ze sklepów Tatuum, tam można przyjrzeć się z bliska różnym rodzajom GreenBells.
Ostatnio rozglądam się również za takim lasem w słoiki i oczywiście trafiłam też na GreenBells. To jest po prostu magia w słoiku. Mam nadzieję, że gdy tylko uzupełnią swoją ofertę jeden z tych pięknych słoików znajdzie się u mnie ❤
http://annasplace.pl
PolubieniePolubienie
Też czekam na kolejne lasy, bo rośnie liczba tych,którzy o nich marzą 😀
PolubieniePolubienie
Przepiękne. Chyba też się zakochałam takim mikroświatem 🙂 Świetny pomysł dla zabieganych ludzi, którzy na dodatek nie mają cierpliwość do roślin.
PolubieniePolubienie
Nie tylko dla zabieganych,ale i takich co lubią pokontemplować piękno ☺
PolubieniePolubienie
Przepiękne rozwiązanie! dawno nic mnie tak bardzo nie zachwyciło jak te małe piękności zamknięte w szkle.
PolubieniePolubienie
To jest ta fascynacja, o której pisałam. Wszyscy jej ulegamy 😊
PolubieniePolubienie
Jestem wielką fanką kwiatów i widziałam takie cuda na pintereście, ale nie sądziłam, że to można gdzieś kupić! Dzięki!
PolubieniePolubienie
Polecam się 😀 jako archeolog z wykształcenia mam rękę do odkrywania nieodkrytychy cudów i zawsze dzielę się tym na blogu
PolubieniePolubienie
ojej jakie to śliczne ❤
PolubieniePolubienie
Rośliny potrzebują czasu żeby się zaadaptować a nie „zaadoptować”. Pierwsze dotyczy adaptacji a drugie adopcji. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nawet najlepszym może zdarzyć się literówka. Znam różnicę w znaczeniu tych słów😄 dziękuje za uwagę! Poprawię przy okazji, a tymczasem życzę Szczęśliwego Nowego Roku Pani lingwistyce🥂
PolubieniePolubienie