Szukacie eko Spa?

Tuż za Wrocławiem zrzucam bieg na trójkę. Za oknem nareszcie widać malowniczy krajobraz z niewysokimi górami w tle. Oko przyzwyczajone do szybko zmieniających się autostradowych widoków, tudzież jej ekranów zaczyna wreszcie odpoczywać. Wewnętrznie też spowalniam i zaczynam rozglądać się za kierunkowskazem na Golę Dzierżoniowską. Jedziemy między polami położonymi na pofałdowanym terenie. Po drodze coraz mniej miejscowości. Przed nami zupełnie nieoczekiwanie wyrasta renesansowy zamek, który pełni teraz funkcję hotelu i spa. Nie do wiary, że na takim pustkowi stoi coś tak pięknego. Ponad 13 lat temu była tu romantyczna ruina…

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Wchodzimy do hotelu przez portal, który jest renesansowym majstersztykiem. W lobby czeka już na nas p. Elżbieta. Znamy się tylko przez telefon i wymianę emaili, ale po chwili wydaje się jakbyśmy były dobrymi znajomymi. W dodatku ma dla nas miłą niespodziankę; zamiast pokoju standard czeka na nas Senior Suite. Z czasem okazuje się, że cała obsługa hotelu i spa jest tak samo ujmująco miła i dostrzegająca w lot, czego nam potrzeba.

file5
Portal główny, Uroczysko Siedmiu Stawów

 

Pani Elżbieta oprowadza nas po zamku zwracając uwagę na architektoniczne detale w poszczególnych pomieszczeniach i urodę wewnętrznego dziedzińca z 300-letnią lipą. Rzeczywiście Uroczysko  Siedmiu Stawów zostało odrestaurowane z wielką pieczołowitością i  uwzględnieniem historycznych kontekstów. Każdy z pokoi hotelowych ma choćby jedną ścianę, wnękę, odrzwia czy kominek, które przypominają w jakim miejscu jesteśmy. Pomyślano tu też, z szacunkiem do wiekowego czaru, o czymś, czego szuka coraz więcej z nas tj. strefy spa.  Ukryta jest ona w przyziemiach pałacu, które dzięki właścicielowi zachowały swój charakter z odkrytymi kamiennymi murami i charakterystycznymi sklepieniami. Schodząc w białym szlafroku do strefy spa  można poczuć się jak biała dama z epoki. Inna jest tylko temperatura tego miejsca niż była w okresie renesansu. Dzięki ogrzewaniu geotermalnemu panuje tu przyjemne ciepło. Jest tu też naturalne doświetlenie i dopływ świeżego powietrza. Strefa spa ma dobudowany taras, który dzięki szklanym przesłonom daje wrażenie zawieszenia w naturalnej zieleni drzew, gdzie jedynym słyszalnym dźwiękiem jest świergot ptaków.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Przyziemia zamku połączone są podziemnym korytarzem z basenem, który znajduje się w oddzielnym budynku. Jak wszystko tutaj, również i przejście pomyślano tak, aby zachować kontakt z przyrodą. Idąc na basen podglądamy z ciekawością przez różnokształtne okna zielony świat.  Sam budynek basenowy choć nowy, nie psuje charakteru miejsca, dzięki obłożeniu jego frontu takimi samymi kamieniami z jakich zrobiona jest fasada zamku. Kamienie zostały zebrane przez pracowników budowlanych z okolicznych pól. Nota bene po tych polach i okolicznych lasach, gdzie wytyczono trasy, można pojeździć na rowerze, który wynajmuje się w cenie pokoju hotelowego.  Warto się zagłębić w leśną zieleń, żeby odkryć ukryte w niej stawy, które dały nazwę Uroczysku Siedmiu Stawów.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Pani Elżbieta opowiedziała nam też o ekologicznych aspektach funkcjonowania hotelu, które nie ukrywam bardzo mnie interesują. Z tą myślą przyjechałam do Uroczyska, żeby sprawdzić jak można ekologiczne myślenie połączyć z prowadzeniem hotelu.

Właściciel ze względu na położenie obiektu na terenie objętym unijnym programem Natura 2000, postawił sobie  za cel maksymalne zredukowanie negatywnych wpływów funkcjonowania hotelu na otoczenie. Aby to osiągnąć zrealizowano trzy duże i ważne dla ekosystemu inwestycje: pompę ciepła, biologiczną oczyszczalnię ścieków oraz system szarej wody. I tym hotel chwali się na swojej stronie. Są jednak dodatkowe mniejsze lub większe ekologiczne działania, o których też warto wiedzieć.

Pierwsze zaskoczenie spotyka nas w trakcie kolacji. W luksusowym hotelu można do wykwintnych dań zamówić sobie wodę Uroczysko, która jest… filtrowaną kranówką. Może nie każdy byłby zachwycony, ale ja tak! Jako eko maniak już od dłuższego czasu piję w domu filtrowaną wodę z kranu.

Zbyt rzadko zwraca się uwagę na to, że hotele to miejsca, gdzie zużywa się bardzo dużo wody, jednego z najcenniejszych zasobów naszej planety. Dlatego trzeba to zmieniać. Ta, którą używamy do picia, powinna być nieskazitelnie czysta, abyśmy zachowali zdrowie. Najlepsza jest ta z głębi ziemi, a nie z butelki, zwłaszcza plastikowej, która jest niepotrzebnym i trudno rozkładającym odpadem. Z kolei toaleta nie wymaga krystalicznej wody. Można tam używać wody z odzysku. Tak jest w Uroczysku 7 Stawów.
Do stołu podaje się filtrowaną kranówkę, a w toaletach płynie deszczówka dzięki zastosowaniu systemu szarej wody.

W karcie menu oprócz kranówki znalazłam też bio piwa. Nie jestem piwoszem, ale skusiło mnie, że jest bio, w dodatku bezglutenowe. I muszę przyznać było naprawdę dobre, w sam raz na wieczorny chillout. A skoro mowa o alkoholach, w restauracji hotelowej serwują wina idealnie dobrane do potraw. Wystarczy zapytać p. Pawła tutejszego sommeliera, które z win idealnie komponuje się z risotto z bobem i truflami. Dostaję takie, które doskonale pasuje do ciężaru gatunku tego dania.

Restauracja hotelowa w ogóle jest warta wspomnienia. Szefuje tu p. Damian Chajęcki, który jest mistrzem wyczarowywania wyrafinowanych i kunsztownie podanych potraw. Do tego, wszystko co się tu robi ma zrównoważony charakter. Kuchnia korzysta z lokalnie wyprodukowanych produktów. Na miejscu piecze się chleb, w tym również bezglutenowy. Hotel posiada też własną wędzarnię. Większość potraw jest przygotowywanych na bazie składników, które pochodzą z ekologicznych upraw, z okolicznych pól, a wszystkie potrawy w restauracji, nawet te na słodko, doprawiane są ziołami z własnego herbarium. Dla tych, co cenią zdrowe, ekologiczne jedzenie to istny raj.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Zioła są też podstawą kosmetyków używanych w Spa. Uroczysko Siedmiu Stawów  jest wzorcowym ośrodkiem Spa w Polsce, gdzie bazuje się na kosmetykach francuskiej firmy L’Occitane. Linią przewodnią są kosmetyki na bazie werbeny. Znajdziecie je też w hotelowych łazienkach. Werbena jest ziołem charakterystycznym dla terenów basenu Morza Śródziemnego. Dużo mniej znana niż lawenda,  naprawdę zachwyca zniewalającym zapachem. Już wiem, że sama będę z przyjemnością korzystać z tej linii kosmetyków L’Occitane.

Mariaż L’Occitane z Uroczyskiem Siedmiu Stawów nie jest przypadkowy. Łączy je zrównoważone, zielone podejście do biznesu. Marka L’Occitane znana jest powszechnie z organicznych kosmetyków, ale za tą nazwą kryje się dużo więcej. L’Occitane jest od początku istnienia wierna swoim zobowiązaniom wobec ludzi i planety. Z tego względu współpracuje na świecie tylko z hotelami, które mają wysokie ekologiczne standardy, tak jak Uroczysko Siedmiu Stawów. Mam nadzieję, że te ekologiczne będą w Uroczysku  nadal rozwijane.

Zapraszam do przeczytania wpisu na temat green hoteli jak również o pokoju hotelowym z zieloną metką, gdzie piszę dokładnie o eko standardach w branży hotelarskiej. Zajrzyjcie też na stronę Green Hotels Index Jeśli znacie green hotele, które warte są umieszczenia na liście green hoteli, zapraszam do wysłania maila z informacją.

9 Comments

  1. ntrygują mnie te bio piwa! Jeśli blisko Wrocławia, muszę się wybrać!

    Polubienie

    1. slowfixblog pisze:

      Koniecznie! jeśli nie masz daleko to naprawdę warto, nie tylko dla bio piwa 😀 Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Polubienie

  2. Krystyna M. pisze:

    Niezwykłe miejsce, chociaż daleko ode mnie. Ale ja też lubię wyszukiwać podobne atrakcje w pobliżu mojego miejsca zamieszkania i tego lata na pewno coś odkryję!

    Polubienie

    1. slowfixblog pisze:

      Dla mnie to też była daleka podróż, ale miejsce wynagrodziło trudy przejechania prawie połowy Polski! Polecam! A jak znajdziesz jakieś eko miejsce w swoich okolicach to daj znać! Pozdrawiam serdecznie!

      Polubienie

  3. Piękne miejsce 🙂 Dokładnie czegoś takiego szukałem, żeby odciąć się od świata na kilka dni 🙂 Na pewno się tam wybiorę w te wakacje 👍🏻

    Polubienie

    1. slowfixblog pisze:

      To idealne miejsce na reset! Sama też będę tam wracać. Jak będziesz to pozdrów p. Pawła – sommeliera i p. Elżbietę – dyr.marketingu

      Polubienie

  4. Tylko pozazdrościć relaksu w tak pięknych okolicznościach. Rzadko bywam na Dolnym Śląsku, ale – z tego coczytam – jest to niewyczerpana studnia pięknych miejsc! Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że to wszystko przede mną 😉

    Polubienie

    1. slowfixblog pisze:

      Ja też rzadko bywam, choć tam jak piszesz jest mnóstwo pięknych miejsc
      Polecam zajechać do Uroczyska jak już będziesz – nie trzeba nocować, żeby skorzystać ze spa czy restauracji, a nawet rowerów. Relaks totalny!

      Polubienie

Dodaj komentarz