Czy stać Was na zrównoważoną modę?


ORGANICZNE MATERIAŁY, GODZIWE PŁACE, NATURALNE BARWNIKI, JAK NAJMNIEJSZE ZUŻYCIE ZASOBÓW ZIEMI, TRANSPARENTNY ŁAŃCUCH DOSTAW. Jako świadomy konsument chcę, żeby produkcja ciuchów, które kupuję spełniała te warunki, ale czy mój portfel to wytrzyma? Prawda może zaboleć. Na szczęście istnieje zrównoważona moda, na którą stać  i Ciebie, i mnie.

Coraz więcej z Was, podobnie jak ja, interesuje się tym jak powstają ubrania. Martwicie się warunkami pracy w szwalniach i wpływem produkcji mody na środowisko. Według badań przeprowadzonych przez firmę Accenture, 73 proc. konsumentów jest obecnie skłonnych  zapłacić więcej za produkt ekologiczny, a 47 proc. mogłaby zapłacić nawet ponad 20 proc. więcej niż za produkt konwencjonalny. Te dane robią wrażenie, ale kiedy przychodzi do wydania konkretnej kasy, nasze skrupuły natury ekologicznej zwykle odkładane są na półkę. Zrównoważona, etyczna moda jest duuużo droższa i mniej demokratyczna niż moda fast, do której przyzwyczailiśmy w ostatnich dekadach. Można wręcz powiedzieć, że zrównoważona moda to luksus, na który stać tylko bogatych. Jak w takiej sytuacji  człowiek kochający modę, ale mający określony budżet ma stać się świadomym, ekologicznym konsumentem?

DLACZEGO TO MUSI TYLE KOSZTOWAĆ?

Pozyskanie ekologicznych materiałów jest bardziej kosztowne niż tych, które są produkowane w konwencjonalny sposób. Wyprodukowanie np. ekologicznej bawełny odbywa się BEZ pestycydów i użyźniaczy, które w konwencjonalnej produkcji ułatwiają pozyskanie dużo szybciej większych ilości materiału. To samo będzie dotyczyło barwników tekstylnych. Te, wyprodukowane w sposób czysto chemiczny pozyskuje się szybko i w miarę łatwo, natomiast produkcja barwników organicznych wymaga większego nakładu pracy ze względu na sam fakt, że barwniki te są pochodzenia naturalnego. 

Ekologiczne marki starają się też zmniejszać swoją emisję CO2 produkując bardziej lokalnie. To również podnosi koszt. Jeśli chcesz szyć lokalnie i płacić godziwe wynagrodzenie pracującym przy produkcji, musisz w efekcie podnieść cenę końcową produktu. Kolejnym czynnikiem podnoszącym cenę zrównoważonej mody jest uzyskanie  EKO certyfikatów, które nie tylko kosztują, ale wymagają spełnienia wielu warunków.

Bez wątpienia szybka moda nie ma takich dylematów, przez co jej cena może być przystępna. Ta demokratyzacja mody powoduje, że możemy pozwalać sobie na comiesięczne zakupy kilku nowych ciuchów z sieciówek. Marki fast fashion mają tego świadomość dlatego w ciągu roku możecie u niektórych z nich zobaczyć, aż (sic!) 12-16 nowych kolekcji, których zadaniem jest podsycanie Waszej stałej potrzeby nowości. Zakup kilku ubrań po niskich cenach versus zakup jednego ubrania lub maksymalnie dwóch sztuk po dużo wyższej cenie jawi się jako nonsens. Jednak wbrew mylącym pozorom ma to SENS! 

Z danych statystycznych wynika, że wyrzucamy rocznie w samej Polsce ponad 100 tyś. ton ubrań i ta ilość z roku na rok wzrasta.  Oznacza to, że zarówno w Polsce jak i na świecie wyprodukowaliśmy już takie ilości ubrań, że starczy nam ich na kilka kolejnych dekad! Zanim więc pozostaniecie przy swoich przyzwyczajeniach zakupowych, które prostą drogą prowadzą na tysiące  wysypisk odpadów rozsianych po całym świecie, gdzie ciuchy rozkładając się gniją i emitują gazy cieplarniane, zatrzymajcie się przed swoją szafą. Przecież …

NAJBARDZIEJ ZRÓWNOWAŻONA MODA TO, TA KTÓRĄ JUŻ POSIADACIE

Oczywiście nie zniechęcam do tego, żeby w ogóle nie kupować. Jeśli zastanowicie się co Wam naprawdę jest potrzebne, a nie będziecie kupować ad hoc na zasadzie bo cena niska, bo fason fajnie leżał na koleżance, bo dziś Black Friday, Wasze zakupy staną się już przez ten fakt bardziej zrównoważone. Co więcej będziecie w stanie kupować lepszą jakość bo skupicie się na prawdziwej potrzebie, na którą warto wydać więcej, zamiast rozmieniać się na drobne, na śmieciową modę noszoną przez chwilę. A Wasze wybory przełożą się na lepsze płace zatrudnionych przy produkcji i zmniejszenie negatywnego wpływu mody na środowisko.

Dla tych, którzy mają określony budżet i lubią nowości, ale chcą być eco fashionistami, mam inne dobre rozwiązania.

JAK STWORZYĆ ZRÓWNOWAŻONĄ GARDEROBĘ  W ROZSĄDNYM BUDŻECIE?

De facto im mniej kupujemy tym lepiej dla planety, dlatego nie musicie zaciskać pasa, żeby zbierać kasę na zakup drogiego ciucha dobrej jakości, wyprodukowanego etycznie i z poszanowaniem środowiska. Za to możecie zastosować zasadę….

3R +UP  = REDUCE, REUSE, RECYCLE + UPCYCLE

REDUCE to nic innego jak ograniczenie zakupów, które generują odpady tekstylny, a w ich miejsce zorganizowanie tzw. SWAPu czyli wymiany ubrań z bliskimi znajomymi gdzieś w zaciszu swojego domu. Można to też zrobić w formie eventu publicznego ogłaszanego poprzez social media wykorzystując do tego przestrzeń publiczną w ramach np. pikników sąsiedzkich, czy innych popularnych w okresie wiosenno-letnim wydarzeń.

Większość z nas, wg danych z badania firmy Accenture, nosi 57 procent ciuchów ze swojej szafy. Patrząc po sobie wiem, że jest to dużo mniej. Noszę regularnie tylko (sic!) 20 procent swoich ubrań, resztę, która zalega w mojej garderobie mogę z powodzeniem wymienić na coś, co pokocham, i dodam do tych 20 procent.  Wy też tak możecie!

Za REUSE kryje się wypożyczanie ciuchów. Można to znowu robić między znajomymi. Na zasadzie mam wydarzenie, na które potrzebuję konkretnego ubrania, to wypożyczam od siostry, brata czy koleżanki. Można też wypożyczyć w tzw. Bibliotece ubrań czyli z niekończącej się, wirtualnej szafy stworzonej w oparciu o zasady sharing economy. Działa ona jak zwyczajna biblioteka, tylko zamiast książek w ciągłej cyrkulacji są różne części garderoby. Została stworzona z myślą o zabawie i eksperymentowaniu z modą, ale nie kosztem ograniczeń, środowiska i cennego miejsca w Twojej garderobie. Tym samym stanowi zrównoważoną alternatywę dla nadkonsumpcji.

RECYCLE  to ponowne wprowadzenie do obiegu. Z tej opcji korzysta rynek second hand, czy vintage. Dobrych kilka lat temu zakupy mody z drugiego obiegu były traktowane jako opcja dla biedaków, albo ekscentryków poszukujących odmienności. Dziś mamy rosnącą grupę zarówno młodzieży, jak i klientów w średnim wieku, dla których wyspecjalizowane sklepy wyszukują perełki. Moje ulubione to Obcy w Mojej Szafie czy SITO. Znajdziecie tam zarówno znane marki, jak i ciuchy no name, ale wszystkie charakteryzuje dobra jakość, w większości szlachetne materiały i piękne kroje. Są też wyspecjalizowane aplikacje  jak Vinted, gdzie nie wychodząc z domu kupujecie za rozsądne pieniądze modę z drugiego obiegu. Zresztą można tam nie tylko dokonać zakupu ciuchów vintage, ale też wstawić swoje ubrania, których nie nosicie.  Nota bene w SITO i w Obcym  też można kupować na odległość. Dziewczyny regularnie wstawiają nowości z cenami na swoich profilach instagramowych. Zamawia się ciuch w komentarzach, albo pisząc wiadomość przez aplikację.   

Jest jeszcze opcja UPCYCLE, którą szczególnie sobie upodobałam. Polega ona na dawaniu swoim ciuchom nowego życia. Na świecie promują taką opcję 2 duże marki PATAGONIA i NUDIE JEANS W 2013 roku Patagonia stworzyła program Worn Wear zachęcając swoich klientów do naprawiania swoich ubrań zamiast wyrzucania. W celu ułatwienia im takiej możliwości firma otworzyła mobilny warsztat poruszający się po Stanach, gdzie można przyjść ze swoimi ubraniami i wymienić suwak, naprawić button, czy załatać dziurę. Niedawno powstał ich kolejny program nazwany ReCrafted. Tu już mamy do czynienia z totalnym upcyclingiem. Firma zbiera ciuchy potraktowane jako odpad i szyje z nich zupełnie coś nowego, na zasadzie dekonstrukcji, a potem stworzenia nowego designu. W podobnym nurcie działa szwedzka marka Nudie Jeans ze swoim programem ReUse. Zbiera ona stare, zużyte jeansy, pierze je, reperuje, a potem ponownie wstawia do sprzedaży.

Nie musicie jednak szukać ubrań z upcyclingu aż tak daleko. W Waszej szafie są z pewnością ciuchy, z którymi można zrobić to samo korzystając z usług jakie oferuje nasz rynek. Jeśli macie np. stare zniszczone jeansy możecie oddać je do Floating Jeans, upDIWU albo Jeans Aid, które zajmują się upcyclingiem denimu. UpDIWU dodatkowo ma w ofercie nadawanie Waszym ubraniom nowego koloru czy wzoru. Korzystałam z ich usług i ręczę z efekt końcowy. Możecie też  korzystać z najprostszych usług poprawek krawieckich, albo spróbować zrobić coś samemu. Jest obecnie wiele możliwości  nauki takich umiejętności.   Choćby wzięcie udziału w warsztatach naprawczych, czy obejrzenie tutoriali na youtube.

Nasza garderoba ma jeszcze jeden element, który po zużyciu jest trudnym i długo zalegającym odpadem. Chodzi mi o buty. Je również można poddać upcyclingowi. Jeśli wymagają tylko wymiany obcasa, fleka, czy zszycia, wystarczy Wam zwykła usługa szewska. Jeśli jednak straciły kolor, zaplamiły się, zdefasonowały, pomogą Wam przywrócić je do życia wyspecjalizowane usługi, które znajdziecie np. w WoshWosh, czy SneakersSpa. Za cenę jednej pary dobrych sneakersów naprawicie u nich co najmniej 3 pary.  Wiem, co mówię, bo sama wielokrotnie ratowałam u nich swoje buty. WoshWosh działa już w zasadzie we wszystkich większych miastach, gdzie ma punkty odbioru. Zostawiacie tam buty, a potem w odpowiednim momencie odbieracie. Sprawdźcie na ich stronie, gdzie możecie to zrobić.

Warto mieć świadomość, że podejmując jakiekolwiek działania dążące do przedłużenia życia naszej garderobie, nie tylko oszczędzamy nasz portfel, ale zmniejszamy zużycie wody, emisję dwutlenku węgla i nagromadzenie odpadów o 20-30 procent. Wystarczy dodatkowe 9 miesięcy noszenia Waszych butów czy ciuchów. Miejcie to w pamięci!

3 Comments

  1. Jakub pisze:

    Hmm ciekawe podejście do sprawy.

    Polubienie

    1. slowfixblog pisze:

      Tzn? Rozwiniesz tę myśl?

      Polubienie

  2. ZWELNY pisze:

    Bardzo ciekawie napisany tekst. Ekologia jest czymś naprawdę ważnym. Przy zakupie ubrań patrzę na producenta ta, oraz na skład materiału. Od wielu lat kupuję częściej wełniane ubrania, które można nosić również latem. Przy prawidłowym praniu, mogą być w idealnym stanie nawet przez kilka lat.

    Polubienie

Dodaj komentarz