Od kilku dni zbierałam w głowie przemyślenia na temat tzw. fashion biznesu, który wpisuje się w nurt slow i zrównoważonego biznesu, bo opiera się na tradycyjnej metodzie produkcji w niedużych zakładach rzemieślniczych.
Zaczęło się od posta na FB, z którego dowiedziałam się, że koleżanka, która dobre kilka lat temu porzuciła żywot korpo-kobiety na rzecz budowania własnej marki, właśnie zaczęła podbój rynku japońskiego.
Joanna Maxham, bo o niej mowa stworzyła markę, o której jeszcze nie jeden raz usłyszycie. Jej torebki już teraz królują w kobiecych magazynach nie tylko za oceanem. Bywają noszone przez znane aktorki, występowały też już w filmach. Jestem przekonana, że pewnego dnia zaczniecie marzyć o jej torebkach, bardziej niż o przysłowiowym Louis Vuitton. Torebki sygnowane inicjałami JM nie są szyte masowo, ale krojone według autorskich projektów i szyte z wyselekcjonowanych delikatnych skór.
Joanna jest Polką z urodzenia, ale duszę i charakter ma amerykański. Jej przykład dobrze pokazuje, że american dream to marzenia, które stają się rzeczywistością. Wiara, nieprzeciętny upór w dążeniu do realizacji marzeń, przemyślane decyzje i odwaga to cechy kobiet, które zbudowały imperia modowe. Na etapie realizacji ogromnie ważna jest dbałość o detale, jakość wykonania, użyte materiały. No i mój konik czyli PR. Ważne są dobre kontakty, jak wszędzie, i ale w sukurs przychodzą też wszystkie możliwości, które dają dziś nowe technologie i sieć. Joanna wie, jak z nich korzystać.
Kolejna marka, która jutro ma oficjalną inaugurację online to Herse. Reaktywowany przedwojenny brand, który miał szansę stać się polskim Diorem. Założona w XIX wieku firma dziś znowu zaprasza do świata wytwornej mody. Przed wojną w Domu Mody Herse ubierały się hrabianki, divy, aktorki, dyplomacja i żony prezydentów. Dziś moda Herse jest dla wszystkich, choć nadal nosi cechy wielkiej.
Wyzwanie przywrócenia światu mody Herse podjęła się rodzina mojej koleżanki. Spadkobiercy marki chcą utrzymać przy życiu wspólne marzenia kilku pokoleń wytwórców piękna. Tak, jak jej założyciele wierzą, że połączenie jakości, szyku i elegancji rodzi niepowtarzalne wzory, o których marzy każda kobieta i dzięki którym nasze życie staje się sztuką. Trzymam kciuki, żeby i oni rozwinęli skrzydła, bo mają potencjał w każdym wymiarze.
1 komentarz